KREM A KREM, CZYLI JAKI KREM WYBRAĆ? DLACZEGO NIE JESTEM FANKĄ KREMÓW DROGERYJNYCH

Jaki krem powinnam używać? Jaki krem polecasz?

Powyższe dwa pytania padają z ust moich klientek niesamowicie często. Świetnie, że się pytasz i szukasz wsparcia swojej pielęgnacji domowej u profesjonalisty! Cieszę się, że liczysz się z moimi rekomendacjami i wprowadzasz w życie sugerowane przeze mnie zmiany. Widzę, że szukasz dobrych produktów do pielęgnacji domowej i czasami czujesz się przytłoczona ogromnym wyborem kosmetyków w drogeriach. Wchodząc do sklepu z zamiarem 'muszę kupić sobie krem' można zgłupieć, po prostu... Można zgłupieć od ilości oferowanych produktów, od ilości kolorów opakowań, zapachów, dozowników i rzekomych obietnic producenta. I tutaj się na chwilę zatrzymamy. W drogerii, przy półkach z kremami lub na wirtualnej półce w sklepie internetowym...

Z moich ust NIGDY nie usłyszysz zdania: proponuję, abyś kupiła i zaczęła używać krem Garnier / l'Oreal / Simple / Johnson's & Johnson's / Neutrogena / Clean & Clear / Monat / Clinique / Estee Lauder / Lancome I WIELE INNYCH TYM PODOBNYCH POWSZECHNIE DOSTĘPNYCH DO KUPIENIA W KAŻDEJ DROGERII - bez względu na to, czy jest to krem tani czy marka luksusowa .

Dlaczego? Bo powyższe produkty, dostępne w drogeriach, nie mają zbyt wiele wspólnego z dobrej jakości pielęgnacją. Nie wszystkie są tragiczne czy złe, ale nie mają ani zbyt wielu (lub wcale) dobroczynnych składników aktywnych, ani zbyt ciekawych składów. Kremy typowo drogeryjne charakteryzują się zazwyczaj dużą ilością perfumowanych i kolorowanych wypełniaczy i zapychaczy, które należą często do najtańszych i najgorszej jakości surowców kosmetycznych. Kremy tego typu, po aplikacji, 'siedzą' na skórze dając pozorne uczucie wygładzenia i nawilżenia, które znika już w momencie oczyszczania skóry twarzy. Brakuje składników aktywnych, które mają szansę wniknąć w głąb skóry i poprawić jej kondycję, dobroczynnie zadziałać długofalowo. Ponadto, niektóre z tych pozycji potrafią kosztować niemało, więc stosunek jakości kremu do jego ceny bywa nieproporcjonalny.

Poniższa infografika bardzo celnie ilustruje różnice między typowymi produktami drogeryjnymi, a tymi z profesjonalnej linii do pielęgnacji domowej:

Kupując produkt w gabinecie kosmetologicznym możesz mieć pewność, że dostajesz kosmetyk na wyższym poziomie. Może i opakowanie nie cieszy oczu i nie współgra z dekoracjami w łazience, ale cena gabinetowych preparatów lub kosmetyków typu 'medical grade' przekłada się na jakość składników aktywnych i ich działania na skórę. Takie kosmetyki, ze względu na swoje formuły bez zbędnych zapychaczy, mają szansę wniknąć i zadziałać w odpowiedni sposób, aby poprawić kondycję skóry.

Wiem, że nie zawsze znasz produkty, które Ci polecam i rekomenduję. Zdaję sobie sprawę, że prawdopodobnie przetestowałam i wsmarowałam w siebie hektolitry więcej różnych kosmetyków, przestudiowałam wiele składów i analiz, wprowadzałam w życie wiele różnych schematów pielęgnacji u swoich podopiecznych. Pewnych rzeczy nauczyłam się w szkole, ponadto wiedza przyszła także z doświadczeniem zawodowym i w praktyce. Przez to wszystko (plus oczywiście przez naturę swojej pracy) polecam Ci najlepsze pozycje, jakie znam. Nie zawsze są to kremy najtańsze, ale wybierając dobrze - płacisz za jakość i wyselekcjonowane składniki aktywne, które faktycznie pielęgnują Twoją skórę.

I jeszcze chciałabym zaznaczyć ważną rzecz. Żadna firma nie płaci mi za polecanie czy reklamowanie ich produktów, a to, co oferuję Tobie - to sprawdzone, przetestowane na własnej skórze i wysokiej jakości kosmetyki do pielęgnacji domowej. Nie lubię bylejakości i na swojej twarzy nie oszczędzam. Na konsultacjach układam wam plany pielęgnacji po to, abyście mogły same dobrze wybierać i wyprowadzić częściowo swoje problemy ze skórą właśnie pielęgnacją domową, abyście możliwie najlepiej podtrzymywały efekty zabiegów w gabinecie, aby regeneracja po zabiegach zachodziła poprawnie oraz możliwie jak najszybciej. Jestem w stanie ułożyć pielęgnację pod różne widełki cenowe - zdaję sobie sprawę, że nie każda z was może pozowlić sobie na skompletowanie całej pielęgnacji w oparciu o marki gabinetowe, ponieważ jest to spory wydatek. Boli mnie jednak serce, gdy słyszę, jak wydajecie miliony monet na buble w złotym opakowaniu, bo ktoś wciska wam przepiękny kit sprzedażowy, a jeszcze bardziej boli mnie, gdy ta osoba nie ma zielonego pojęcia o skórze. Boli mnie serce, gdy przynosicie na konsultacje torby pełne bubli - dziesiątki kosmetyków, wszystko i nic - najczęściej mówicie, że nic nie działa i jest tylko coraz gorzej na twarzy...

Chcę, aby każda moja podopieczna cieszyła się zdrową skórą i miała najlepsze efekty zabiegowe i pielęgnacyjne na miarę swoich możliwości. Wasze zaangażowanie w domu przekłada się na efekty, jakie osiągacie. Mojej pracy jest w tym jedynie cząstka. Jeżeli pielęgnacja domowa jest niepoprawna - żaden (nawet najdroższy i najcudowniejszy!) zabieg nie przyniesie efektów, a już na pewno nie w długofalowym działaniu.